Rzadko robię takie zdjęcia. A już wyprawa do Gdańska na dosłownie półtorej godziny
w samym środku weekendu majowego wydawała mi się istnym szaleństwem tym bardziej,
że Młodzi i ich goście zaraz po ślubie jechali na wesele do... Łeby.
Spędziłam jednak dzięki Nim kilka chwil w pięknym Sanktuarium w Gdańsku.
Magiczne miejsce. Wynagradza dwie koszmarne godziny siedzenia za kółkiem w jedną stronę ;)